„Dla dzieci. Dla rodziny. Dla życia bez bólu.”
Tak brzmi hasło zbiórki - dotąd udało się zebrać ponad 18 tysięcy złotych z potrzebnych blisko 89 tysięcy.
Zwykły chłopak, niezwykła walka
Wszystko zaczęło się w 2006 roku. Tomek miał wtedy 19 lat. Silny, zdrowy, pełen planów na przyszłość. Po trzech tygodniach służby wojskowej w Skwierzynie jego życie nagle się zatrzymało — zaraził się meningokokami, jednymi z najgroźniejszych bakterii. W krótkim czasie doszło do sepsy i zespołu DIC. Tomek był wielokrotnie reanimowany, wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Lekarze dawali mu zaledwie 1% szans na przeżycie.
Ten 1% wystarczył.
Tomek przeżył, ale zapłacił ogromną cenę — martwica objęła ponad połowę jego ciała, obie nogi zostały amputowane. Kolejne miesiące to bolesne przeszczepy skóry, rehabilitacja, nauka życia od nowa.
Zamiast się poddać — zbudował dom pełen miłości
Dziś Tomek jest mężem i ojcem trójki dzieci. Żyje z wiarą i wdzięcznością, choć każdy krok kosztuje go ogromny ból. Jego obecne protezy są zużyte, powodują rany i uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Nowoczesne protezy z aktywnym systemem podciśnienia — lekkie, dopasowane do jego wyjątkowych potrzeb — to jedyny sposób, by mógł żyć bez bólu, chodzić, pracować, być tatą na własnych nogach.
Pomagał, choć sam potrzebował pomocy
Tomek nigdy nie prosił o wsparcie. Zawsze był tym, który pomagał innym — dzielił się sercem, czasem, dobrym słowem. Dziś rodzina i przyjaciele mówią wprost: „Pomagam, bo Tomek sam pomógłby każdemu z nas.”
To nie jest tylko zbiórka na protezy. To apel o pomoc, który jest gestem wdzięczności i solidarności. Każda złotówka i każde udostępnienie to nadzieja, że dzieci Tomka będą mogły widzieć go nie w bólu, lecz silnego, dumnego, szczęśliwego.
Jak pomóc?
Dotychczas wpłacono ponad 18 tysięcy złotych. Potrzeba jeszcze ponad 70 tysięcy.
„Z całego serca — dziękujemy” — pisze rodzina Tomka i prosi: „Każdy, kto pomoże — daje kawałek siebie człowiekowi, który nigdy się nie poddał.”
Link do zrzutki 👇👇👇
Napisz komentarz
Komentarze