Wielkie liczby i klimat jubileuszu
Czterodniowe święto gór przeniosło Kurort Lądek-Zdrój w centrum uwagi pasjonatów outdooru. Zjechali tu miłośnicy górskich aktywności z różnych zakątków Europy, skuszeni magią Festiwalu, jego renomą i przede wszystkim wielkimi nazwiskami. A wszystko rozpoczęło się w 1995 roku od skromnego przeglądu filmów górskich i garstki uczestników... W tym roku rozbudowany program obejmował ponad 350 wydarzeń i 170 wyjątkowych gości – od himalaistów po artystów i fotografów. Nie zabrakło miejsca na podziękowania dla osób, które przez 30 lat wspierały Festiwal, sławiąc go w świecie, jako miejsce spotkań, wymiany kultur i można powiedzieć base camp dla wszystkich, którzy kochają przygody.
To właśnie w Lądku odbywają się światowe premiery i rozstrzygnięcia ważnych konkursów, na film, na najlepsze zdjęcie, czy też książkę roku. W programie znalazły się spotkania z legendami wspinaczki i pasjonatami gór, między innymi Reinholdem Messnerem, Piotrem Pustelnikiem, niezawodnym Krzysztofem Wielickim, Justyną Kowalczyk-Tekieli, Mickiem Fowlerem, Lynn Hill, Nives Meroi, czy też Zoją Skubis i Moniką Witkowską.
Były pytania o szlaki, osobiste decyzje i największe wyzwania w karierze. Dla uczestników festiwalu przygotowano warsztaty z pierwszej pomocy, zajęcia w skalce, pokazy technik asekuracji, czy też panele dyskusyjne z doświadczonymi alpinistami. Do tego była możliwość zarezerwowania trekkingów i wypraw w Nepalu.
Pomagali cały rok
Obchody 30-lecia miały szczególny ładunek emocjonalny. Miasto we wrześniu ubiegłego roku przeszło trudne chwile po powodzi, a organizatorzy Festiwalu przez cały rok wspierali społeczność Lądka-Zdroju, pokazując, czym jest znakomita organizacja. We współpracę z Festiwalem Górskim zaangażowanych było ponad 20 różnego rodzaju organizacji, w tym Polska Misja Medyczna, Polska Akcja Humanitarna, Związek Harcerstwa Polskiego czy Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika. W sumie zespół Macieja Sokołowskiego zebrał blisko 4 miliony na pomoc doraźną. Co więcej, część ngo-osów wciąż tu działa na różnych płaszczyznach.
Strefy dla każdego
W różnych częściach festiwalowego miasteczka były spotkania z ratownikami TOPR, filmy dokumentalne i historie pełne emocji i refleksji o relacji człowieka z naturą i technologią, bo jest ona coraz bardziej nierozłączna w naszych czasach. Zwiedzanie stało się łatwo dostępne, a sport otrzymał technologiczny doping. Znakomicie o realiach lat 80-tych opowiadali Wielicki z Leszkiem Cichym, którzy przypominali, jak to było za czasów, kiedy radzono sobie chałturniczymi metodami, bez wielkich funduszy i niezawodnego sprzętu. Simone Moro dołożył do tego swoją cegiełkę, oczami człowieka "zachodu".
Na festiwalowej scenie zagrali m.in. Łydka Grubasa, Stare Dobre Małżeństwo, czy też Myslovitz. Jak zawsze przebogata była strefa Expo ulokowana w sercu uzdrowiska. Mogliśmy dostać sprzęt z górnej półki niemal na każdą sytuację i podpytać jak działa on w praktyce.
Dlaczego tu wrócimy za rok? Bo to jedyna taka okazja, żeby spotkać całą górską społeczność w jednym miejscu! Nigdzie indziej nie znajdziecie tylu towarzyszy ze spakowanym już plecakiem, szukających nowych przygód!
Była to także dokonała okazja do promocji najciekawszych miejsc Dolnego Śląska i naszego pogranicza polsko-czeskiego.
Napisz komentarz
Komentarze