Autor petycji – podkreślmy – wzoruje się na rozwiązaniach z Niemiec. Przekonuje, że „system ten z powodzeniem funkcjonujący w Niemczech od wielu lat, udowadnia swoją wysoką skuteczność i przejrzystość”.
Co proponuje pomysłodawca?
Osoby, które zadeklarują swoją przynależność do Kościoła lub innego związku wyznaniowego – jak podaje infor.pl – płaciłyby 8 proc. podatku dochodowego od wynagrodzenia. Należność pobierałby pracodawca i przekazywał urzędowi skarbowemu.
Pieniądze trafiałyby na konto Kościoła lub związku wyznaniowego, które wskazywałby podatnik.
Podatku kościelnego nie musiałyby płacić osoby, które zadeklarowałyby, że nie należą do żadnej wspólnoty religijnej.
„Byłoby to sprawiedliwe, gdyż obowiązek partycypowania w utrzymaniu danego związku wyznaniowego (poprzez uiszczanie ww. podatku) spoczywałby wyłącznie na tych, którzy świadomie deklarują swoją przynależność i czerpią korzyści z działalności swojego związku wyznaniowego” – przekonuje autor petycji.
I dodaje, że „zapewniałoby to poszanowanie wolności sumienia i wyznania”.
Petycja w sprawie wprowadzenia podatku kościelnego została skierowana do senackiej Komisji Petycji.
Jak finansowany jest Kościół w Polsce?
Obecnie podstawowym źródłem dochodów Kościoła katolickiego są ofiary wiernych. Nie są one opodatkowane.
Innym źródłem jest Fundusz Kościelny, który finansuje państwo. O dotacje z niego mogą ubiegać się kościoły i związki wyznaniowe.
Te pieniądze można przeznaczyć np. na działalność charytatywną, prowadzenie szpitali, domów opieki, konserwację zabytków sakralnych.
W tym roku maksymalna kwota dotacji z Funduszu Kościelnego wynosi 200 tys. zł. W wyjątkowych przypadkach dotacja może zostać zwiększona.
Parafie Kościoła katolickiego mają też dochody z działalności gospodarczej, m.in. wynajmu nieruchomości, sprzedaży dewocjonaliów i prowadzenie cmentarzy.
„Obecny system finansowania instytucji religijnych w Polsce, oparty w dużej mierze na dobrowolnych datkach i dotacjach, jest często nieprzejrzysty i budzi kontrowersje. Wprowadzenie podatku kościelnego pozwoliłoby na usprawnienie obiegu środków finansowych, czyniąc go bardziej formalnym i podlegającym kontroli publicznej” – podkreśla autor petycji.
Napisz komentarz
Komentarze